Nie wiem, jak w Twoim przypadku, ale ja staram się nie robić tych rzeczy, które po prostu nie sprawiają mi przyjemności. Po pierwsze: wtedy tylko tracimy czas. Po drugie: jeśli coś nie sprawia Ci przyjemności (i jednocześnie nie jest Twoim obowiązkiem), to w dłuższej perspektywie z pewnością porzucisz to zajęcie. Właśnie dlatego uczulam swoich uczniów na to, aby nigdy nie tracili przyjemności z nauki. Prawdą jest, że im przyjemniejsza nauka hiszpańskiego tym więcej jesteś w stanie się nauczyć. No właśnie: jak sprawić, aby była ona po prostu przyjemna? Sprawdź moje sposoby!
Nauka na świeżym powietrzu

Nie bez przyczyny tyle się mówi po tym, aby w trakcie nauki (lub najlepiej przed nią) dobrze przewietrzyć pomieszczenie, czy salę lekcyjną. Dopływ świeżego powietrza ma zbawienny wpływ na funkcjonowanie naszego mózgu – wtedy jesteśmy po prostu efektywniejsi. Z pewnością nie raz zauważyłeś, że w dusznym, niewietrzonym pokoju szybko robisz się ospały, czy zmęczony. No właśnie! W przypadku nauki poszłabym krok dalej i zaproponowała Ci uczenie się na zewnątrz, np. na podwórku, w parku, w lesie, czy na spacerze. Nie musisz tego robić codziennie, ale takie urozmaicenie sobie nauki od czasu do czasu nie tylko nieco odświeży Ci głowę, ale wprowadzi również element zabawy i „czegoś ekstra” do nauki. A to zawsze na plus!
Po prostu baw się językiem!

Jeśli już uczysz się hiszpańskiego, to warto od czasu do czasu się nim pobawić. W ten sposób nie tylko urozmaicisz sobie nieco naukę (pamiętaj, że każdy moment, w którym używasz języka obcego, to dla Ciebie cenna lekcja!), ale również… po prostu będziesz się doskonale bawić! Co mam na myśli? Choćby gry związane z fiszkami, ale również scrabble, kalambury, czy niezwykle popularną grę taboo. Możesz również urządzić „hiszpański wieczór” dla swoich znajomych, przygotowując hiszpańskie przekąski, gry i oczywiście sangrię. Szczególnie jeśli masz znajomych, którzy również uczą się tego języka!
Bądź uczciwy wobec siebie

Z doświadczenia wiem, że czasem nie traktujemy nauki z należytą uwagą i starannością. Przekonujemy się np. że najlepiej uczy nam się w łóżku, czy przy muzyce. Nie przeczę, że dla wielu osób może być to najlepszy sposób na koncentrację. Ale w przytłaczającej większości przypadków po prostu szukamy kolejnych wymówek, aby się nie uczyć. W efekcie, zamiast skupić się na nauce, powtarzaniu słówek, czy czytaniu ze zrozumieniem po hiszpańsku, po prostu wsłuchujemy się w muzykę. Albo po prostu leżymy, rozleniwiając się i… przysypiając. Jeśli więc chcesz, aby nauka była naprawdę przyjemna, nie zmuszaj się do tego i nie rozpraszaj zbędnymi bodźcami!
Stwórz przyjemne miejsce i atmosferę do nauki

Wiem, że ta rada brzmi banalnie, ale uwierz mi, że estetycznie zorganizowana przestrzeń (oczywiście każdy ma prawo mieć swoje poczucie estetyki!) ma kolosalne znaczenie dla naszego skupienia i możliwości zapamiętywania. Nie bez przyczyny mówi się, że „bałagan na biurku to też bałagan w głowie”. Nie chodzi mi jednak o dosłowne sprzątanie przed każdą lekcją. Raczej o to, abyś znalazł sobie swoją ulubioną przestrzeń, np. swoje biurko, parapet, czy podłogę (nawet nie wiesz, jak wiele osób lubi uczyć się na podłodze), urządził ją w ulubiony sposób (choćby otaczając się ulubionymi przedmiotami) i po prostu zadbał o dobrą atmosferę. Uwielbiasz aromatyczną kawę? W takim razie ucz się z kawą! Lubisz spacerować w trakcie nauki? Nie ma problemu! Robisz notatki w zeszycie lub notatniku? W takim razie kup taki, który Ci się podoba i prowadź go w schludny sposób. Uwierz mi, że to zaprocentuje!
A może nutka przyjemnej rywalizacji?

Rywalizacja potrafi naprawdę dobrze zmotywować do nauki. Szczególnie rywalizacja z samym sobą. Co powiesz na to, aby ustalić sobie listę zadań, czy w tym przypadku „wyzwań” na kolejny tydzień lub miesiąc? Może znaleźć się na niej konkretna liczba nowych słówek, wyrażeń, czy przerobionych tematów. Ale do takiego zadania podchodź jak do kolejnego wyzwania, a nie sprawdzianu – to bardzo ważne! Możesz również przygotować tablicę rekordów i to dosłownie, choćby na tablicy korkowej w swoim pokoju, mieszkaniu lub gabinecie. Zaznaczaj na niej kolejne zadania, zapisuj najlepsze wyniki, bij rekordy i obserwuj, jak nauka sama wpada Ci do głowy! I pamiętaj: NIE DLA SPRAWDZIANÓW, TAK DLA WYZWAŃ!
Korzystaj z kolorowych, dobrze zaprojektowanych aplikacji!

Chyba każda osoba, która zaczęła uczyć się jakiegoś języka, słyszała o przynajmniej jednej aplikacji do nauki. Cóż, tych jest naprawdę sporo. Wiele z nich różni się tylko kwestiami estetycznymi. Ale te naprawdę potrafią zrobić różnicę! Wielu moich uczniów podkreśla, że najchętniej korzysta z tych aplikacji, które po prostu są „ładne”, czy dobrze zaprojektowane. I to naprawdę ważne, bo nasz mózg dużo chętniej współpracuje, jeśli oddziałują na niego przyjemne bodźce (choćby zapachowe, czy wzrokowe). Przetestuj więc kilka aplikacji i wybierz taką, z którą najprzyjemniej Ci się pracuje. Więcej o samych apkach napisałam w innym artykule, który gorąco polecam: https://elisapena.pl/nauka-hiszpanskiego/aplikacje-do-nauki-hiszpanskiego/
Sam widzisz, na jak wiele sposób można sobie umilić naukę hiszpańskiego. A jakie metody Ty stosujesz? Albo, które najlepiej na Ciebie działają? Koniecznie daj znać!