Święta w Hiszpanii. Co nieco o tradycyjnych słodkościach!
Co łączy polskie i hiszpańskie Święta Bożego Narodzenia? Choćby masa pysznego jedzenia na stole! Dziś chciałabym Wam nieco opowiedzieć właśnie o tym, jak Święta Bożego Narodzenia obchodzone są w moim rodzinnych kraju. Mam nadzieję, że kilkoma rzeczami Was nieźle zaskoczę (np. słodkimi przekąskami). Udanej lektury!
Święta w Hiszpanii to przede wszystkim rodzinny czas
Pod wieloma względami Polacy i Hiszpanie są bardzo podobni – choćby jeśli chodzi o przywiązanie do rodziny. Święta w Hiszpanii również oznaczają spotkania w gronie rodzinnym. Oczywiście są to spotkania przy stole, który aż ugina się od przepysznego jedzenia! Mogłabym wymienić tutaj naprawdę dużo potraw, np. pieczonego, nadziewanego indyka (pavo al horno), jednak obiecałam sobie, że w tym wpisie skupię się raczej na tradycyjnych, hiszpańskich słodyczach.
Jeśli w głębi serca wszyscy dorośli pozostają dziećmi, to z pewnością widać to właśnie w czasie Świąt Bożego Narodzenia! Na hiszpańskich stołach królują różnego rodzaju słodycze. Warto tu wymienić np. Tronco de Navidad. To rolada z biszkoptu i słodkiego kremu przykryta grubą warstwą polewy czekoladowej, którą czasem dekoruje się liśćmi ostrokrzewu, żurawiną oraz marcepanowymi figurkami.
Jedne z moich ulubionych słodyczy to z pewnością andaluzyjskie ciastka wypiekane na bazie mąki, smalcu i cynamonu. Tutaj mogę wymienić:
- mantecados – zobacz przepis
- oraz polvorones – zobacz przepis
Ogromnie przepadam też za innymi tradycyjnymi słodyczami. Święta w Hiszpanii to również turrón (nugat) oraz frutas escarchadas (kandyzowane owoce). Wiele osób objada się w tym czasie również marcepanem (mazapán). Absolutnym hitem jest także Roscón de Reyes, który jadamy na Święto Trzech Króli. Przypomina chlebek w kształcie pierścienia, jednak dużo bliżej mu co słodkiego ciasta. Z wierzchu ozdobiony jest kolorowymi, kandyzowanymi owocami, a w środku bardzo często wypełnia się go bitą śmietaną.
Hiszpańskie słodycze różnią się w zależności od regionu
W Polsce na każdym kroku spotykam różne regionalne przysmaki. Nie inaczej jest w Hiszpanii. Do tradycyjnych świątecznych słodyczy mogę zaliczyć np. panellets. To małe ciastka o różnych kształtach wykonane np. z marcepanu, które smakują fantastycznie ze słodkim winem. Najczęściej można je spotkać na świątecznych stołach w Katalonii, Walencji, Sewilli (tam znane jako empiñonados), czy na Ibizie.
Z kolei słodyczem charakterystycznym dla Kraju Basków jest goxua. Trudno tak naprawdę opisać ten deser, bo to bomba najróżniejszych smaków, w tym: warstwy śmietany, biszkoptu, kremu budyniowego oraz warstwy karmelu. To absolutny postrach wszystkich osób na diecie!
Asturyjskim specjałem są casadielles. Wyglądem przypominają smażone kluski. Wypełnione są jednak pyszną mieszanką mielonych orzechów, cukru i anyżu. W wielu lokalnych miejscowościach można wypróbować casadielles z różnymi dodatkami. Ja trafiłam np. na wersje z orzeszkami, czy miodem.
Ciekawostka!
Można powiedzieć, że Święta Bożego Narodzenia w Hiszpanii trwają nieco dłużej, ponieważ tradycyjnie dzieci otrzymują prezenty dopiero 6 stycznia, w dniu Święta Trzech Króli (Reyes Magos). Oczywiście dziś troszkę odchodzi się od tego zwyczaju, a dzieci dostają prezenty i „pod choinkę” i na Trzech Króli. Oczywiście grzeczne dzieci! 🙂
Kurs hiszpańskiego online – wykorzystaj swój wolny czas!
Okres świąteczny kojarzy mi się również z większą ilością wolnego czasu. Wtedy nigdzie nam się nie spieszy, nie gonią nas też żadne deadline’y. Jednak ci, którzy mnie znają, doskonale wiedzą, że nie mogę wysiedzieć w miejscu dłużej niż… powiedzmy pół godziny. Z tego też powodu w okresie świątecznym zawsze zaczynam w swoim życiu nową przygodę – taka moja prywatna tradycja. Może to być choćby szydełkowanie. Ważne, aby zająć się czymś nowym. Wierzcie mi, że to dobrze robi na głowę!
Czy można wymarzyć sobie bardziej klimatyczny moment niż długi, grudniowy wieczór? Gdy uda mi się wreszcie położyć dzieci do łóżek, od razu zaparzam sobie ulubioną, świąteczną herbatę (lub czekoladę do picia), włączam lampki choinkowe i siadam do pracy. To może być 30 minut. Dla jednych „tylko” 30 minut, dla innych „aż”. Dla mnie w sam raz!
Dlaczego Ci o tym mówię? Bo kiedyś w takich właśnie okolicznościach uczyłam się języka polskiego! Nie miałam wiele czasu, jednak zawsze starałam się wygospodarować sobie wieczorne pół godzinki. Na bazie własnych doświadczeń z nauką języka opracowałam też serię ponad 20 specjalnych, bardzo przystępnych kursów w mojej Akademii Hiszpańskiego. Dzięki nim opanujesz podstawy komunikacji w języku hiszpańskim w codziennych sytuacjach, poznasz konstrukcje gramatyczne, czy nauczysz się wyrażać swoje uczucia, życzenia, wątpliwości czy oczekiwania.
Okres świąteczny to przede wszystkim klimatyczne i długie, zimowe wieczory. To również doskonały moment, aby odbyć kurs hiszpańskiego online – zupełnie za darmo!