Jak obchodzona jest Semana Santa, czyli hiszpańska Wielkanoc?
Wiecie, co najbardziej mnie interesuje? Różnice. Czasem to, co nam wydaje się absolutnie naturalne i powszechne, w innym miejscu jest obchodzone zupełnie inaczej (czasem skrajnie inaczej!). To właśnie te różnice sprawiają, że każda kultura jest wyjątkowa i naprawdę warto być ciekawym świata. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ wielkimi krokami zbliża się Wielkanoc, czyli szczególnie ważne święto religijne dla wszystkich katolików. Jak jest obchodzona hiszpańska Wielkanoc? Czym jest Semana Santa? Już opowiadam w moim kolejnym artykule na blogu!
Czy Wielkanoc jest ważnym świętem dla Hiszpanów?
Odpowiedź jest prosta: zdecydowanie tak. Warto przytoczyć statystyki – ponad 70% ludności Hiszpanii deklaruje, że jest wyznania katolickiego. Nie mogło więc być inaczej. Wielkanoc (Pascua) jest tu obchodzona równie mocno, jak w Polsce. Dla wszystkich katolików jest to okres szczególny, ponieważ wiąże się z upamiętnieniem męki Chrystusa. Wszystkie obchody są więc naprawdę uroczyste. Nic dziwnego, że podczas Wielkiego Tygodnia, w Hiszpanii zwanego Świętym Tygodniem (właśnie Semana Santa), świętuje dosłownie cały kraj. Warto dodać, że same obchody są tak charakterystyczne, że przyciągają setki tysięcy turystów z całego świata, którzy chcą zakosztować niezwykłej magii, jaka towarzyszy obchodom. Mogę więc z czystym sumieniem powiedzieć, że hiszpańska Wielkanoc jest jednym z najważniejszych okresów w ciągu roku.

Czym w ogóle jest hiszpańska Wielkanoc Semana Santa?
Zacznijmy od wyjaśnienia, czym jest Semana Santa. To okres 7 dni poprzedzających Wielkanoc – w Hiszpanii czas naprawdę niezwykły. Świąteczny charakter Wielkiego Tygodnia widać nie tylko w domach i kościołach, ale też na większości ulic hiszpańskich miast i większych wiosek. Tak naprawdę obchody w poszczególnych miejscowościach, czy regionach mogą się nieco różnić, jednak wspólnym punktem są procesje, w trakcie których Hiszpanie odtwarzają przebieg ostatnich dni przed śmiercią Chrystusa. Można śmiało powiedzieć, że gołym okiem widać, że nacisk kładziony jest przede wszystkim na upamiętnienie męki Chrystusa.
Jakie wielkanocne zwyczaje zaskoczyły mnie w Polsce?
Pamiętasz, jak we wstępie wspominałam o tym, że najbardziej w poznawaniu świata interesują mnie właśnie różnice kulturowe? No właśnie! Przyjeżdżając do Polski, byłam niezwykle ciekawa zwyczajów, również tych związanych z obchodzeniem Wielkanocy. Bardzo podoba mi się wspólne zasiadanie do stołu – akurat bycie rodzinnym to wspólna cecha zarówno dla Hiszpanów, jak i Polaków! Co mnie w Polsce zaskoczyło? Z pewnością ilość czekoladowych zajączków i zwyczaj szukania czekoladowych jajek na podwórzu (szkoda, że w mieście tak trudno wcielić go w życie!). No i lany poniedziałek – to zabawne, że Polacy tak lubią się oblewać wodą (i to nie tylko dzieci!). Na szczęście w porę zostałam ostrzeżona, że w ten poniedziałek trzeba być bardzo ostrożnym i to nawet we własnym domu!
Jak obchodzona jest Wielkanoc w Hiszpanii?
Wielki Tydzień rozpoczyna się w Niedzielę Palmową (Domingo de Ramos), a kończy w Lany Poniedziałek (Lunes de Pascua). Na pewno warto wspomnieć, że niemal w całej Hiszpanii uroczystości rozpoczynają się od porannej mszy w Niedzielę Palmową. Jednym z moich ulubionych zwyczajów jest przychodzenie do kościoła z palmami lub gałązkami oliwnymi. Zauważyłam również, że w Polsce jest bardzo podobnie – na wsiach organizuje się nawet konkursy na najpiękniej udekorowaną palmę! Jak doczytałam, sam zwyczaj upamiętnia dzień, w którym Jezus wjechał do Jerozolimy po liściach palmowych rozłożonych przez wiernych. Zwyczajowo w Hiszpanii wygląda to tak, że chłopcy zazwyczaj niosą zwykłą gałązkę bez ozdób, zaś dziewczynki mają gałązki i palemki ozdobione wstążkami.
Pewnie teraz zastanawiasz się, co tak przyciąga turystów do Hiszpanii? Cóż, same procesje. Przez cały Wielki Tydzień w niemal każdej miejscowości, czy w miastach, odbywają się uroczyste procesje, które organizują bractwa pokutne (cofradías penitenciales). Ich korzenie sięgają aż średniowiecza! Procesje pokutne są niezwykle widowiskowe. Członkowie bractw wraz z samymi mieszkańcami w skupieniu maszerują w stronę katedry – na przodzie uroczyście niesie się olbrzymi, pięknie zdobiony krzyż (cruz de guia), czyli symbol Męki Pańskiej.

Co oznaczają stroje przywdziewane w trakcie procesji?
Przeglądając zdjęcia z procesji odbywających się w trakcie Semana Santa, z pewnością zwróciłeś uwagę na charakterystyczne stroje. Członkowie bractw, o których już wspomniałam, przywdziewają capirote, czyli stroje pokutne. Te szczelnie zakrywają twarz, zaś sama ich tradycja wywodzi się ze średniowiecza. Kobiety bardzo często zakładają mantylę, czyli czarną koronkową chustę, zarzuconą na głowę i ramiona. Nie można również zapomnieć o tzw. costaleros – to osoby, które na swoich barkach dźwigają drewniane platformy, na których przedstawione są poszczególne sceny z Pasji Chrystusa. Oczywiście wymaga to sporo siły, więc zadanie należy do mężczyzn. Trzeba być bardzo ostrożnym, ponieważ niektóre figury są dziełami sztuki mającymi nawet po kilkaset lat!
Ciekawostka!
Największą uwagę na procesjach przyciągają tzw. Nazarenos, ze względu na swoje szaty pokutne o charakterystycznych stożkowatych kapturach zakrywających głowy i twarze. Strój ten może przypominać stroje noszone przez radykalne grupy z USA, prześladujące Afroamerykanów. Pamiętaj jednak, że nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego! To stroje, które u nas mają tradycję sięgającą średniowiecza.



Zdaniem wielu turystów, najbarwniejsze i najbardziej widowiskowe procesje w trakcie Semana Santa obchodzone są w Andaluzji. Trudno się dziwić – lokalna kultura flamenco po prostu przenika do wielkanocnych obchodów, tworząc przepiękną atmosferę i magię, której nie doświadczy się w innych miejscach w Hiszpanii. Jeśli będziesz mieć kiedyś okazję być w tym okresie w Sewilli lub Maladze, to koniecznie wybierz się na taką procesję, bo hiszpańska Wielkanoc to niezapomniane przeżycie!


Gdy po raz pierwszy pokazałam zdjęcia z procesji Semana Santa bliskiej osobie to była ona… przerażona, bo Nazarenos (zwani też los penitentes) skojarzyli jaj się pierwsze co to z kuklux klanem. Trzeba było wytłumaczyć, że jest to zupełnie inna tradycja i że z tamtym nie ma nic wspólnego. Te szpiczaste czapy z dziurkami na oczy dają pokutnikom prywatność a jako widzowie możemy śmiało ich fotografować i nie obawiać się udostępniania w sieci.
Moim zdaniem najwiekszą robotę wykonują jednak costaleros czyli Ci którzy niosą na barkach te ciężkie ołtarze, nawet po stromych, wąskich i kamienistych ulicach. Jeszcze przed świętami odbywają wieczorami treningi niosąc platformę pełną cegieł słuchając z głośników muzyki do jakiej będą maszerować. To im należą się największe brawa i rzeczywiście je dostają, gdy po chwili przerwy wstają, biorą ołtarz na barki i idą dalej. Jest to bardzo podniosły moment każdej procesji.
Oglądając procesje w Granadzie przekonałam się, że niesienie ołtarzy jednak nie jest zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn. Są też procesje, w których święte figury niosą kobiety albo ekipy mieszane. Pewnego razu slyszalam jak przewodnik woła do ekipy costaleros ukrytych pod obrusem ołtarza „Vamos chicas!” i odpowiadają mu damskie głosy. Innym razem miałam okazję podejrzeć wymianę ekip costalleros i spod obrusa ciężkiego ołtarza wyłoniła się… grupa kilkudziesięciu drobnych, filigranowych nastolatek. Co ciekawe oni to robią z wlasnej woli, wolonatryjnie. Jest to dla nich wielkie wyróżnienie, powód do dumy, chęć przeżycia przygody lub po prostu rodzaj pokuty. Chętnych nie brakuje. Uczestnicy procesji nierzadko jako pokutę podejmują się wyzwania… przejścia trasy na boso.